Pierre wpadł w ręce pozbawionych skrupułów młodych ludzi.
To, co zaczęło się jako "zwykła" kradzież samochodu, zakończyło się makabrycznym i brutalnym morderstwem 31-letniego Pierre'a Collette. Jego brat nazywa to masakrą. Podczas przesłuchania ośmiu podejrzanych nieustannie zaprzecza faktom. Ale jednemu faktowi nikt nie może zaprzeczyć: Pierre zginął bezsensowną śmiercią na Sint Pietersberg w Maastricht.
Wieczorem 28 lipca 2004 r. pięciu chłopców siedzi razem w salonie fryzjerskim jednego z nich: Tommy 17, Lesly 25, Santino 20, Jeffrey 22 i Emrys 20. Chłopcy zażywają kokainę i wymyślają przestępczy plan: ukraść drogi samochód, a następnie go sprzedać. A gdzie lepiej ukraść samochód niż w lokalnym miejscu spotkań gejów? W końcu istnieje prawdopodobieństwo, że odwiedzający to miejsce nie pójdą na policję. ze wstydu lub dlatego, że nie chcą ujawniać swojej orientacji. "Nieszkodliwy plan", myślą chłopcy. Ale kij baseballowy i nóż idą z nimi w parze....
31-letni Belg Pierre Collette jest stałym bywalcem gejowskiego miejsca spotkań Keelbus w Maastricht i będzie tam również 28 lipca. Podobnie jak 25-letnia Maud i 23-letnia Sira, które dołączyły do pięciu chłopców jako kierowcy. Na Keelbos mały Belg również przyciąga wzrok młodych ludzi. Jeździ szarym metalicznym Volvo XC90. Taki luksusowy samochód musi dobrze zarabiać.
Z oczywistych powodów pierwotny plan wyciągnięcia Collette z samochodu, wyrwania kluczyków i ucieczki zostaje zmieniony. Jeffrey i Tommy uwiodą Collette, a raczej będą udawać. "Jeśli zrzuci spodnie, zabierzemy mu kluczyki" - mówią. Zwabiają go na Górę Świętego Piotra, spokojne miejsce, w którym rzekomo będą się kochać po dżentelmeńsku. Jeffrey i Tommy wsiadają do samochodu ze swoją ofiarą, a pozostali podążają za nimi w pewnej odległości.
Śmiertelne pchnięcie nożem w klatkę piersiową
Aby gra w uwodzenie wydawała się jak najbardziej realna, Jeffrey odsłania górną część ciała. Collette wydaje się na to nabierać, ale potem wszystko idzie nie tak. Kiedy oboje próbują wyrwać mu klucze, ten stawia opór. Jeffrey powala go na ziemię i uderza pięściami w tył głowy. Ale Collette udaje się uwolnić i uciec. Santino, który stał na straży w samochodzie z kijem, teraz biegnie za Collette. uderza go fanatycznie. Tak mocno, że kij się łamie, chociaż sam Santino wyjaśni później, że rozbił go na ziemi. Tommy jednak mówi o tym: "Słyszałem tępe uderzenia i słyszałem głośny krzyk Pierre'a". Nawet gdy Collette leży krzycząc na ziemi, Santino nadal uderza.
Emrys również się przyłączył, kopiąc Collette w głowę, zgodnie z relacją prawnika generalnego. Ale prawnik chłopca zaprzecza temu podczas rozprawy sądowej. Jeffrey następnie kładzie stopę na gardle Collectesa. Sam później mówi, że tylko "pchnął", ale jedna z kości w krtani Collette została złamana, co później wykazała autopsja.
To Tommy zdaje sobie sprawę, że nie mogą tak zostawić Pierre'a. Mógłby ich później rozpoznać. Tommy chwyta nóż, a Jeffrey zachęca go do dźgnięcia go. Chociaż sam temu zaprzecza, według sądu to Tommy zadaje dwa śmiertelne ciosy w klatkę piersiową Collette. Collette zostaje oszpecona nie do poznania na Górze Świętego Piotra. Okradziony z samochodu, zegarka, portfela i życia
Chłopcy angażują zwykłego pasera zieleni - Johnny'ego - do sprzedaży samochodu, za co otrzymują 2500 euro. Podczas postępowania sądowego jeden prawnik po drugim z ośmiu oskarżonych oświadcza, że to wszystko nie było przeznaczone, a ich klienci byli zdenerwowani, a nawet spanikowani po przemocy. Ale po makabrycznym morderstwie grupa wraca do salonu fryzjerskiego: rozmawia i bierze więcej kokainy.
Dzień później zacierają ślady. Ale co jest szczególnie niewyobrażalne: nikt nie dzwoni do służb ratowniczych, nawet jeśli tylko anonimowo. Nawet gdy rodzina Collette dzwoni do mediów w nadziei na uzyskanie wskazówek dotyczących zniknięcia Pierre'a. Johnny pokazuje swoją najodważniejszą stronę po morderstwie. Dzwoni do rodziny i jest gotów powiedzieć im, gdzie znajduje się ich ukochany Pierre, w zamian za 20 000 euro.
"Brutalny, pozbawiony skrupułów, tchórzliwy" i "zabity z nadmierną siłą" to określenia, które padają w tej sprawie apelacyjnej. Jednak żądane obecnie wyroki są niższe niż te z poprzedniego procesu. Żąda się nawet uniewinnienia Maud. Sąd uważa za udowodnione, że nie wiedziała o przestępstwie, dopóki nie miało ono miejsca.
Brat Collette może tylko kręcić głową ze zdumieniem przez cały proces. Jedynym momentem, w którym zmienia swoją postawę podczas godzinnego przesłuchania, jest wystąpienie oskarżonych. Wtedy pochyla się i kładzie ręce na uszach. Nie może lub nie chce słyszeć wyrazów żalu ze strony zabójców jego brata.
W swojej apelacji jeden z prawników nazwał sytuację, w której znalazł się jego klient "życiowym pechowcem". Ale jeśli ktokolwiek miał pecha w życiu, to właśnie Pierre Collette. Jego życie dobiegło makabrycznego i zbyt wczesnego końca tylko z powodu jego samochodu.
Wyrok zapadnie w tym tygodniu.