GRONINGEN - Dwa tygodnie temu 27-letni Jason B. z Hoogezand usłyszał wyrok 18 lat więzienia za zamordowanie Farrela Provence'a (26) z Amsterdamu. Wczoraj po południu B. mógł opuścić więzienie jako wolny człowiek. Zgodnie z wyrokiem sądu, był on winny nieumyślnego zabójstwa i trzech prób jego popełnienia, ale nie był przestępcą. Wyrok jest bardzo niekorzystny dla prokuratury w Groningen. Sędzia nazwał zeznania Jasona B. niewiarygodnymi i przywiązał dużą wagę do odczytów ofiar, które zostały ranne w strzelaninie w listopadzie ubiegłego roku w domu B. w Hoogezand. Sąd stwierdził jednak, że ofiary były niewiarygodne, a odczyt podany przez B. mógł być bardzo prawdziwy.
Strzelanina została rzekomo poprzedzona przewróceniem się w Foxhol. Mówi się, że Jason B. był jednym z tych rabusiów, jednym z późniejszych napastników ofiary. Sąd stwierdził, że nie ma dowodów na to, że Jason B. miał cokolwiek wspólnego z napadem. Dowody przedstawione przez prokuraturę sąd uznał za wątpliwe. B. przyznał się do oddania pięciu strzałów w rezydencji, podczas których Farrel Provence (aka Rapper Rel) został trafiony w miednicę i wykrwawił się na śmierć w ciągu następnych godzin. Sąd uznał, że B. został oblężony we własnym domu przez czterech uzbrojonych, przerażająco zamaskowanych mężczyzn, w tym Farrela Provence. Podczas szamotaniny broń palna upadła na ziemię. B., obawiając się o swoje życie, zdołał chwycić tę broń, a następnie strzelił w ślepej panice. Biorąc pod uwagę te okoliczności, sąd stwierdził, że doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej. W takim przypadku jest Pan winny, ale nie podlega karze.
Jason B. konsekwentnie twierdził, że został wrobiony. Po strzelaninie sam zaalarmował policję. Ofiary rzekomo ukradły narkotyki i pieniądze, ale chciały, aby den uwierzył, że same zostały okradzione. Ponieważ, aby było to wiarygodne, potrzebowali sprawcy: Jason B., który twierdził, że ofiary nie mogą mówić prawdy, w przeciwnym razie ujawniłyby własną działalność narkotykową. Prokuratura prawdopodobnie złoży apelację. Wciąż nie jest jasne, czy czterej napastnicy B. zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej, o czym wkrótce zadecyduje wymiar sprawiedliwości.