ARNHEM - Wśród grupy domniemanych dżihadystów i ich zwolenników panuje wesołość z powodu ogromnej pomyłki AIVD. Podczas ogólnokrajowego śledztwa w sprawie zradykalizowanych muzułmanów pragnących dołączyć do organizacji terrorystycznej Jabhat al-Nusra okazało się, że urządzenia podsłuchowe umieszczone przez śledczych zostały odkryte przez podejrzanych. Na Twitterze osoby zaangażowane w sprawę śmieją się gorzko ze służb wywiadowczych.
Sprzęt wyszedł na jaw, ponieważ podejrzani zobaczyli dachówkę leżącą nieprawidłowo w ogrodzie w ich domu w Arnhem i w rezultacie stali się podejrzliwi. Kiedy poszli kopać w tym miejscu, znaleźli odbiorniki, powiązane z nimi przewody i mikrofony podsłuchowe przymocowane do ramy okna.
Serge Weening, prawnik sześciu mężczyzn podejrzanych o udział w organizacji terrorystycznej, wszedł w posiadanie tego sprzętu za pośrednictwem swoich klientów. "Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłem. Do tej pory nie wiedziałem, gdzie znajduje się sprzęt OVC i jak wygląda. Myślę, że inni klienci bez wątpienia będą zainteresowani tymi informacjami" - powiedział prawnik z Maastricht.