Sąd w Maastricht orzekł w czwartek, że 35-letni notoryczny grzesznik drogowy Jantje K. zostanie zwolniony w piątek. Nadal jednak musi stawić się w sądzie za, między innymi, wjechanie w funkcjonariuszy policji.
W piątek formalnie kończy się tymczasowe aresztowanie K. Prokuratura chciała, aby został on wówczas tymczasowo aresztowany, ponieważ przestępstwa, o których popełnienie jest podejrzany, są poważne i istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że ponownie popełni przestępstwo.
Proszę
Według sądu w Maastricht nie może on jednak zostać dwukrotnie zatrzymany za to samo przestępstwo. Czyniąc to, sąd przychylił się do wniosku obrońcy K., Justina Luitena. "Zgodnie z orzecznictwem, ponowne użycie środków przymusu jest możliwe tylko wtedy, gdy istnieją nowe fakty lub okoliczności. A takich nie ma" - powiedział Luiten.
Przesłuchanie, które odbyło się w ubiegłą środę, było kontynuacją przesłuchania z 7 grudnia 2018 r., kiedy to K. nie mógł się stawić z powodu awarii zasilania w więzieniu w Sittard. W międzyczasie, z powodu błędu systemu, prokuratura zezwoliła na wygaśnięcie ustawowego terminu przedłużenia aresztu K.. W związku z tym zostanie on zwolniony w piątek.
Akta sprawy karnej
K., który mieszkał w Kerkrade, spędził już około siedmiu miesięcy w areszcie tymczasowym. Ma również długą kartotekę karną z 26 stronami wykroczeń drogowych. Jego prawo jazdy zostało już dawno cofnięte, ale K. nadal wsiada za kierownicę. Według Luitena, prawdopodobieństwo recydywy nie jest tak wysokie, ponieważ jego klient jest pod nadzorem i wymaga leczenia.
Biegli zdiagnozowali u K. zaburzenia osobowości i ADHD. Zalecają poddanie K. terapii odwykowej. Pirat drogowy nie zgadza się na to, ponieważ oddzieliłoby go to od partnerki i dzieci. Luiten zwrócił się do sądu o ponowne zbadanie osobowości i zachowania K., ale wniosek ten został odrzucony. Eksperci muszą jednak wyjaśnić i bronić swoich ustaleń podczas rozprawy.
Przejażdżka Dollemans
K. jest między innymi podejrzany o szaleńczą jazdę, ścigany przez policję, w dniu 15 września 2017 roku. Zaczęło się to na Emmaberg w Valkenburgu, gdzie zignorował znak stopu i przyspieszył. Staranował radiowóz z dwoma funkcjonariuszami, którzy oddali kilka strzałów, próbując zmusić go do zatrzymania się. Na próżno. Aż do Meerssen, K. jechał po twardym poboczu autostrady A79, pod prąd. Tylko w dzielnicy Maastricht, Nazareth, mógł zostać uwięziony.