Osoby, które zostały ukarane grzywną za naruszenie zarządzenia nadzwyczajnego nałożonego z powodu epidemii koronawirusa, lepiej, żeby jej nie płaciły. Tak twierdzi profesor prawa powszechnego Jan Brouwer w This is the Day. Jego zdaniem prawa podstawowe obywateli są ograniczane zbyt rygorystycznie. "Konieczność łamie prawo, ale nie konstytucję", mówi Brouwer. "Zakaz zgromadzeń jest bezpośrednim naruszeniem Pana podstawowego prawa do zgromadzeń".
Według Brewera zasady te prowadzą również do nierówności prawnej, ponieważ różnią się w zależności od regionu bezpieczeństwa. A nawet jeśli zasady są takie same w regionach, nie ma gwarancji, że wszędzie będą egzekwowane w ten sam sposób. "Jeśli jedzą Państwo razem lunch w Vondelpark w Amsterdamie w odległości półtora metra, nie ma w tym nic złego. W Kronenburgpark w Nijmegen, przy tych samych zasadach, mają Państwo gwarancję mandatu".