Lata dochodzenia w sprawie handlu ludźmi

Wymiar sprawiedliwości spędził lata na podsłuchiwaniu telefonów i rozmowach ze świadkami w śledztwie dotyczącym handlu ludźmi. Jak działali podejrzani?

W południowej Limburgii przez lata organizowano handel nieletnimi nigeryjskimi nastolatkami. W prowincji i jej okolicach były one wykorzystywane w branży seksualnej. Do takich wniosków doszedł wymiar sprawiedliwości po latach śledztwa. Co najmniej sześć nieletnich nastolatek z Nigerii było w ostatnich latach zmuszanych do prostytucji przez głównych podejrzanych Peggy A.(28) z Almere, Blessing I.(26) z Riemst i Johana M. z Eindhoven w następstwie rytuału voodoo. Sąd wyznaczył ten tydzień na rozprawę karną, ale prawnicy się nie zgodzili. Doręczenie wezwania Johanowi było nieważne, Peggy A. nie rozumiała swojego tłumacza, a prawnicy potrzebowali więcej czasu na przygotowanie, ponieważ ich klienci zostali również oskarżeni o handel ludźmi. Na wniosek obrony, A. - która wciąż była zatrzymana - została zwolniona do czasu przesłuchania, pomimo niebezpieczeństwa ucieczki, którego poważnie obawia się prokurator Anneke Rogier. To dobrze, że prawnicy oddają teraz wiele strzałów w kierunku wymiaru sprawiedliwości, ponieważ według źródeł w policji i sądownictwie, będzie to trudne podczas merytorycznego przesłuchania. Mówi się, że sprawa jest dobrze uzasadniona. Wymiar sprawiedliwości podsłuchiwał rozmowy telefoniczne, a nawet przesłuchiwał świadków w Nigerii i Kanadzie. Jak dotąd omówiono jedynie sposób, w jaki ofiary uzyskały paszporty. Podczas tego przesłuchania stało się jednak nieco jasne, w jaki sposób działała A. i jej wspólnicy.

Historia zaczęła się dla wymiaru sprawiedliwości od informacji z 8 kwietnia 2009 roku. Peggy, sama Nigeryjka, od pewnego czasu miała sprowadzać do Holandii na dużą skalę nigeryjskie dziewczęta do pracy w seksbiznesie. W Afroshop Mama Bee, salonie fryzjerskim przy Boschstraat w Maastricht, kradła paszporty kobietom z Nigerii legalnie mieszkającym w Holandii. Na przykład pożyczyła paszport Isabelle S.(27) za miesięczną opłatą w wysokości 150 euro. Podczas międzylądowania we Włoszech dziewczęta przeszły rytuał voodoo z niejakim P.. Następnie wysłał je na lotnisko Charleroi. W salonie fryzjerskim przy Boschstraat otrzymały paszport, aby "legalnie" uprawiać prostytucję.

Wiele osób zapewne przypomni sobie wielką awanturę z 11 lipca ubiegłego roku między fryzjerami Afro Shop Giselle i Karel's Barbershop. Sami fryzjerzy powiedzieli, że chodziło o zazdrość. Policja nie była wczoraj w stanie powiedzieć, czy rzeczywiście był to powód. Tak czy inaczej, prokurator Anneke Rogier nie zakłada jeszcze, że istnieje związek między wojną fryzjerską a handlem ludźmi. Za pośrednictwem Mama Bee nieletnie prostytutki otrzymywały nie tylko paszporty, aby uniknąć zaskoczenia podczas kontroli. Isabelle S. zasugerowano przemyt narkotyków i zawarcie fikcyjnego małżeństwa. Prostytutki rzekomo zmuszały Peggy do pracy w domach publicznych w południowej Limburgii, Belgii, Eindhoven i Akwizgranie. Kierowca Jef H. przywiózł je tutaj. Nie wiadomo jeszcze, kiedy podejrzani mają się stawić.

W mediach
z bieżącymi sprawami karnymi

Zacznij wpisywać, aby zobaczyć posty, których szukasz.