BORN/MAASTRICHT - Sześćdziesięcioletni właściciel kawiarni Hub D. z Guttecoven jest podejrzany o napaść na trzech (byłych) pracowników. Wczoraj menedżer kawiarni In de Limburg Potin Born stanął przed sądem w Maastricht. Rozprawa została zawieszona na czas nieokreślony na wniosek jego adwokata Serge'a Weeninga. Weening chce między innymi odsłuchać taśmy z nagraniami przesłuchań zarówno świadków, jak i swojego klienta. Adwokat chce również przesłuchać kolejnych świadków. Trzy byłe pracownice wniosły oskarżenie przeciwko D. Właściciel kawiarni rzekomo uwięził kobiety, które pracowały jako kelnerki w jego lokalu Born, w ciasnym pomieszczeniu. Zgodnie z wezwaniem, mężczyzna pocałował dziewczyny w usta wbrew ich woli, przyciągnął je do siebie i dotykał ich piersi i pośladków.
D. rzekomo zmuszał swoich współpracowników do czynów lubieżnych pod groźbą użycia przemocy. Według aktu oskarżenia, miało to miejsce kilka razy w różnych okresach. Niektóre z dziewcząt były nieletnie. Wczoraj odbyła się rozprawa w tej sprawie. Przesłuchanie nie trwało jednak długo, ponieważ adwokat oskarżonego natychmiast poprosił o odroczenie sprawy. Weening: "Dopiero wczoraj otrzymałem akta i dlatego nie miałem wystarczająco dużo czasu, aby przejrzeć wszystko z moim klientem". Sam D. powiedział, że nie zaangażował prawnika od razu z powodów finansowych i dlatego, że "nie sądził", że dojdzie do procesu. Sąd nie był wrażliwy na te argumenty. Wniosek Weeninga o udostępnienie nagrań i przesłuchanie świadków przekonał sędziów do przekazania sprawy sędziemu śledczemu. Pod warunkiem, że na kolejnej rozprawie sprawa zostanie rozpatrzona merytorycznie. Kiedy, wciąż nie wiadomo.
"Nie odważył się jeszcze rozpalić grilla", mówi André L. (58). Był jednak zaangażowany w pięć