Jest to jeden z największych i najbardziej spektakularnych holenderskich procesów terrorystycznych w tym stuleciu: sprawa przeciwko sześciu mężczyznom, którzy według prokuratury chcieli przeprowadzić poważny atak w Holandii w 2018 roku za pomocą kamizelek bombowych i kałasznikowów. Doprowadziło to bezpośrednio do ostrej konfrontacji między prokuraturą a prawnikiem głównego podejrzanego Hardiego N. z powodu zgubionego telefonu podczas pierwszego merytorycznego przesłuchania w środę rano.
Prokurator twierdził, że aresztując sześciu mężczyzn 27 września 2018 r. "zapobiegł poważnemu atakowi w Holandii". "Plan zakładał użycie kamizelek bombowych i kałasznikowów (AK47) do przeprowadzenia ataku na imprezie i zdetonowania bomby samochodowej w innym miejscu" - powiedział wówczas rzecznik. Aresztowania miały miejsce w czasie, gdy cała Holandia od pewnego czasu obawiała się tak dużego ataku dżihadystycznego, jaki miał miejsce w poprzednich latach w Paryżu, Brukseli, Berlinie, Barcelonie i Manchesterze. "I nadal uważamy, że pod koniec śledztwa udało nam się zapobiec atakowi" - powiedział w środę rano prokurator Ferry van Veghel.
Jednak według głównego podejrzanego Hardiego N., został on sprowokowany przez agencję wywiadowczą AIVD. Widać to było w wiadomościach, które wymieniał na swoim telefonie z Abu Hajarem, dżihadystą, z którym Hardi miał kontakt online, ale prawdopodobnie w rzeczywistości był agentem AIVD. Podczas wcześniejszych przesłuchań pro forma wymiar sprawiedliwości twierdził, że nadal bada to urządzenie. Ale policja zgubiła ten telefon, mówi jego prawnik Weening. "To ogromna sprawa dotycząca terroru. A ważny dowód znika? To jest jak film. Wygląda na to, że jesteśmy udaremniani, także przez sąd".
To nonsens, mówi prokurator Ferrry van Veghel. "W artykule w AD zasugerował, że ludzie nazywają cię świrem spiskowym, gdy zaczynasz mówić o zaginionym telefonie. Nie nazwę cię tak, ale nie jest to dalekie od prawdy". Prokuratura potwierdza, że telefon, iPhone 5, został zgubiony podczas wewnętrznej przeprowadzki. "Ale to nie ma znaczenia dla sprawy, cała zawartość została już z niego usunięta i znajduje się w aktach".
Kilku prawników w tej sprawie zwróciło się do sądu o umożliwienie przesłuchania szefa agencji wywiadowczej AIVD. Domagają się również przesłuchania osób ukrywających się za Abu Hajarem i Abu Mousabem, agentami AIVD według obrony. Według prokuratury nie jest to konieczne. "W tych aktach nie ma śladu podżegania".
Odbiór w parku wakacyjnym
W sprawie aresztowano początkowo siedmiu mężczyzn: czterech w pobliżu parku wakacyjnego w Weert, trzech pozostałych w Arnhem. Członkowie grupy, w wieku od 19 do 34 lat, wokół głównego podejrzanego Hardiego N. poznali się w Arnhem i okolicach. Trzech z nich niedawno przeprowadziło się do Rotterdamu. Trzech z aresztowanych było już wówczas znanymi dżihadystami: zostali skazani kilka lat wcześniej za próbę wyjazdu do Syrii. Jeden z siedmiu mężczyzn został zwolniony po kilku tygodniach, podczas gdy pozostała szóstka była przetrzymywana przez prawie dwa lata.
Wkrótce okazuje się, że grupa została wrobiona w pomysłowo zorganizowaną tajną operację policji. Dwóch policyjnych infiltratorów nawiązuje kontakt z Hardi N. Robią to w kwietniu 2018 r. po tym, jak policja otrzymuje cynk od agencji wywiadowczej AIVD, że Hardi szuka broni do ataku. Funkcjonariusze pod przykrywką udają pośredników i dostawców broni. Ostatecznie czterech mężczyzn, w tym Hardi, i dwóch funkcjonariuszy spotyka się w bungalowie w parku wakacyjnym w Weert. Tam cała czwórka otrzymuje kałasznikowy i kamizelki bombowe, z którymi natychmiast trenuje. Nie wiedzą jednak, że domek jest pełen kamer i urządzeń podsłuchowych, a broń została wyłączona. Kiedy grupa opuszcza park wakacyjny, zostają aresztowani.
To, co pozostało niejasne podczas poprzednich sesji, to rola, jaką tajne służby AIVD odegrały w latach poprzedzających przekazanie policji, że Hardi N. szukał broni. Dżihadysta był prawdopodobnie monitorowany przez służby od czasu jego uwolnienia. Był również w kontakcie online z niejakim Abu Hajarem, prawdopodobnie tajnym agentem AIVD. Hardi N. oskarża tego tajnego agenta o podżeganie. "Zasiał ziarno w moim sercu".
Przesłuchanie pierwszego dnia procesu (zaplanowano ich 11) miało trwać cały dzień. Zostało jednak zawieszone około godziny 11:30 z powodu problemów technicznych - zepsuł się system mikrofonowy. Ponieważ nie udało się go szybko naprawić, sprawa zostanie wznowiona dopiero w piątek rano.https://www.limburger.nl/cnt/dmf20200610_00163587/live-opgerolde-terreurcel-voor-de-rechter-werden-ze-uitgelokt-of-niet