59-letni mężczyzna z Nijswiller aresztowany pod koniec października pod zarzutem zamordowania 45-letniej Chinki został wczoraj zwolniony. Dwie inne osoby, mężczyzna i kobieta chińskiego pochodzenia, zostały aresztowane w związku z brutalną śmiercią ich rodaczki.
Według sędziego prasowego A. Rogiera jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, że mężczyzna z Nijswiller jest poza wszelkimi podejrzeniami: "Nie można tego powiedzieć, dopóki śledztwo nie zostanie zakończone". Sposób, w jaki ofiara została zabita, nie został ujawniony. Jej szczątki zostały znalezione przez rolnika zbierającego plony na polu kukurydzy.
Obaj podejrzani przebywają w naszym kraju nielegalnie, twierdzą ich prawnicy. Mężczyzna został zatrzymany tydzień temu w Rotterdamie i aresztowany na 10 dni. Podejrzana kobieta, która przebywa w Holandii od kilku lat, została zatrzymana we wtorek i zostanie dziś postawiona w stan oskarżenia. Według jej adwokata S. Weeninga, mieszkała ona w domu 59-letniego mężczyzny w Nijswiller. Pracowała jako prostytutka. Według Weeninga, oboje nowi podejrzani są swoimi partnerami.